Przyznaję się bez bicia – jestem osobą, która wpada w szał radości na widok pierwszego przebarwionego na pomarańczowo liścia. Wiecie, tą, która zapala świeczki przy najmniejszym ochłodzeniu i upiera się, by nosić przytulne swetry, nawet gdy na dworze wciąż panuje… 15 stopni. Jest coś magicznego w rześkim jesiennym powietrzu. A co dopiero mówić o Halloween! (Bo właśnie o tym będzie ten wpis, oczywiście!).
Dlaczego jesień mnie zachwyca 🍁
Po pierwsze, czy możemy porozmawiać o jesiennych zapachach? Rześki aromat pierwszych przymrozków, ziemisty, słodkawy zapach opadłych liści, i nie zapominajmy o cynamonowo-cukrowym niebie, jakim jest przyprawa dyniowa. To jak przejście przez magiczny portal za każdym razem, gdy wychodzę na zewnątrz. Jest coś w sposobie, w jaki świat zwalnia jesienią – jakby natura brała głęboki oddech po letnim szaleństwie – co sprawia, że jest to moja absolutnie ulubiona pora roku.
Muszę być szczera. Toczy się zażarta debata, czy latte z przyprawą dyniową jest „basic”. A kogo to obchodzi?! Jeśli kochanie PSL (Pumpkin Spice Latte) jest złe, nie chcę mieć racji! Pierwszy łyk jest jak uścisk w filiżance. Jest rozgrzewające, pikantne, słodkie – wszystko to sprawia, że czujesz się jak otulona kocem, nawet stojąc w kolejce do Starbucksa. Co więcej, Gryzelda przybiega za każdym razem, gdy otwieram syrop dyniowy. Czy naprawdę go lubi? Nie jestem pewna. Ale ta kocica zawsze kończy ocierając pyszczek o kubek. Może jest tam jakiś sekretny magiczny składnik…
Halloweenowe wibracje: Strasznie, ale przytulnie 🎃🕸️
Halloween to moje święto. Zapomnijcie o Bożym Narodzeniu (no dobra, może nie do końca), ale Halloween to miejsce, gdzie dzieje się prawdziwa magia. Od dekorowania domu dyniami (Gryzelda jest przekonana, że to zabawki) po maratony z „Hokus pokus” (bo jak inaczej?), żyję dla tego upiornego sezonu. A co jest najlepszego w Halloween? Możesz być kim – lub czym – tylko chcesz przez cały dzień. To jak cosplay dla duszy! Mój mąż Mateusz, może nie rozumieć, dlaczego spędzam godziny na rzeźbieniu dyń, które zgniją w ciągu tygodnia, ale wiem, że w głębi duszy też to kocha. Po prostu nie chce się do tego przyznać.
Jestem też prawie pewna, że Gryzelda uważa się za część halloweenowej dekoracji, bo wtapia się w pajęczyny, które wieszam wszędzie. Nie zliczę, ile razy ją „zgubiłam”, by odnaleźć ją drzemiącą obok plastikowej czaszki na kominku. Koty mają tę szczególną zdolność do ucieleśniania upiornych wibracji przez cały rok, ale październik? Och, wtedy wznoszą to na wyższy poziom. Każde machnięcie jej ogona jest jak rzucone zaklęcie. (I przysięgam, że w zeszłym roku słyszałam jej miauczenie przy pełni księżyca).
Posi Potion: Co się szykuje? 🔮
Dobrze, o co chodzi w Posi Potion. Dla mnie magia to nie tylko coś, co można znaleźć w księgach zaklęć lub powieściach fantasy. Jest w małych rzeczach, które robimy każdego dnia – w sposobie, w jaki ustalamy intencje, w jaki tworzymy przytulne, przyjazne przestrzenie, a nawet w tym, jak pijemy latte z przyprawą dyniową.
W Posi Potion jestem zwolenniczką używania magicznych kryształów do wspomagania rozwoju osobistego. Może to trochę ezoteryczne, ale hej, w energii jest nauka, prawda? Kryształy są używane od wieków do leczenia, ochrony i przewodnictwa. Niezależnie od tego, czy chcesz zaprosić więcej miłości do swojego życia za pomocą różowego kwarcu, czy potrzebujesz uziemienia dzięki dymnemu kwarcowi (mój osobisty faworyt na jesień, bo to jak mały kawałek Halloween w kamiennej formie), kryształy są doskonałym narzędziem do codziennej magii.
Ale to nie wszystko. Posi Potion to także magia codziennego życia. Jesień uczy nas, że dobrze jest porzucić to, co stare, by zrobić miejsce na nowe, podobnie jak drzewa co roku zrzucają liście. I w tym tkwi siła. Przyjmując zmiany (coś, w czym nie zawsze jestem mistrzynią, szczerze mówiąc), możemy zrobić miejsce na nowe możliwości, nowe energie, a nawet nowy ulubiony kryształ lub dwa.
I na koniec, ale zdecydowanie nie mniej ważna, jest Gryzelda. Żaden post Posi Potion nie jest kompletny bez wzmianki o mojej magicznej futrzanej kulce. Zdziwiłabyś się, ile mądrości przekazuje, wpatrując się we mnie tymi swoimi niebieskimi oczami. Przysięgam, że widziała różne rzeczy – może była kotem czarownicy w poprzednim życiu. Kto wie?
Magia, kryształy i koty – ojej! 🐾✨
W końcu w Posi Potion chodzi o odnalezienie własnej magii, czy to poprzez moc kryształów, zaczarowanie dobrze zaparzonego PSL, czy też prostą radość z przytulenia kota (najlepiej takiego jak Gryzelda, która ma szczególny talent do uczynienia każdej przestrzeni przytulniejszą samą swoją obecnością).
Czy wiesz, że koty były czczone jako magiczne stworzenia w starożytnym Egipcie? Ciekawostka! Były postrzegane jako obrońcy domu, zwłaszcza przed złą energią. Więc za każdym razem, gdy Gryzelda strąca coś z półki, lubię myśleć, że po prostu usuwa złe wibracje z mojego życia. 😸
Małe zaklęcie do zabrania ze sobą 💫
Ogólnie rzecz biorąc, jeśli jest jedna rzecz, którą chcę, abyś zabrała z tego postu (poza faktem, że Gryzelda jest magiczna jak cholera), to to, że masz moc tworzenia magii we własnym życiu. Niezależnie od tego, czy są to kryształy, przytulne jesienne chwile, czy solidne latte, magia już tam jest – musisz ją tylko wpuścić. Życie jest zbyt krótkie, by nie dać się oczarować codzienności, a uwierz mi, wszechświat rzuca na twoją drogę o wiele więcej magii, niż mogłoby się wydawać.
Dziękuję za odwiedzenie Posi Potion! Mam nadzieję, że ten blog stanie się Twoim małym kawałkiem magicznego nieba, tak jak jest dla mnie. I nie zapomnij podrapać dziś swojego kota po brodzie – zasługuje na to za całą magiczną dobroć, którą wnosi do naszego życia. 🧙♀️
„Pozostań magiczna, pozostań ciekawa i niech twoje kryształy zawsze błyszczą!” ✨